O powstaniu powiatów winnickiego, jampolskiego i mohylowskiego

O powstaniu powiatów winnickiego, jampolskiego i mohylowskiego

30.00

Na stanie

Kategoria:

Marcin Rosienkiewicz, w chwili gdy pisze O powstaniu powiatów winnickiego, jampolskiego i mohylowskiego, ma 47 lat, za sobą bogate i burzliwe życie, w którym wszystko postawił na jedną, polską kartę. Oznaczało to wyrzeczenie się tego, co otrzymał od losu: majątku, osobistego szczęścia, wolności, pracy, komfortu życia w świecie dzieciństwa, w ojczyźnie. Jest jednym z wielu absolwentów Liceum Krzemienieckiego, którzy włączyli się w konspirację antyrosyjską: w 1830 roku wraz z innymi ochotnikami wznieca powstanie w okolicach Jampola, Winnicy i Mohylowa. Po upadku tego zbrojnego zrywu i wyjściu powstańców do Galicji (Austrii) zostaje aresztowany przez Austriaków, a jego majątek w Cesarstwie Rosyjskim ulega konfiskacie. Pomimo to wplątuje się w konspirację przygotowującą partyzantkę Zaliwskiego. Znów aresztują go Austriacy, więżą w Brnie, przewożą do Triestu, skąd 234 Polaków eksportują na dwóch fregatach do Stanów Zjednoczonych. Podczas pobytu w Ameryce niektórzy z nich nie udźwignęli ciężaru tej tęsknoty. Rosienkiewicz pozostał jej wierny – na ziemi Waszyngtona rozwinął szeroką działalność nauczyciela, biznesmena, działacza emigracyjnego, korespondenta pism polskich we Francji. Zaczął pisać (także) po angielsku. Budował wokół siebie amerykańską polską ojczyznę i w niej zamieszkał, poruszał się i musiał żyć. Przypominam te fakty nie bez powodu – żeby nakreślić egzystencjalny kontekst dla jego powstańczego wspomnienia, które nie tyle jest wspomnieniem, ile staje się w trakcie pisania czymś więcej: walką o prawdę. Prawdę historyczną, naukową i egzystencjalną. Właśnie kategorię prawdy, walkę o nią widzę jako najciekawszy składnik-ideę tej pracy, która sporo wnosi do wiedzy o lokalnych meandrach powstania listopadowego. Wydobycie jej z rękopisu i skomentowane upublicznienie tłumaczą dwa fakty: wartość dokumentacyjna i wartość świadectwa egzystencjalnego.