Szkoła nawigatorów nr. 45. Żydzi i polskie powstania

Szkoła nawigatorów nr. 45. Żydzi i polskie powstania

45.00

Na stanie

Żydzi w Królestwie Polskim po roku 1831

Do‎ ‎okresów‎ ‎najpomyślniejszych‎ ‎dla‎ ‎ludności‎ ‎żydowskiej‎ ‎Królestwa‎ ‎Polskiego‎ ‎i‎ ‎samego‎ ‎Cesarstwa‎ ‎należy,‎ ‎jak‎ ‎wiadomo,‎ ‎panowanie‎ ‎Aleksandra‎ ‎I.‎ ‎Sam‎ ‎monarcha‎ ‎okazywał‎ ‎im‎ ‎wyjątkową życzliwość,‎ ‎ze‎ ‎względu‎ ‎na‎  „ogromne‎ ‎usługi”,‎ ‎jakich‎ ‎doznał‎ ‎z‎ ‎ich strony‎ ‎podczas‎ ‎wojny‎ ‎1812‎ ‎roku[1].‎‎ ‎Wprawdzie‎ ‎zwrot‎ ‎zasadniczy w‎ ‎usposobieniu‎ ‎cesarza‎ ‎i‎ ‎wzmagający‎ ‎się‎ ‎nastrój‎ ‎reakcyjny‎ ‎w‎ ‎drugiej‎ ‎połowie‎ ‎jego‎ ‎rządów‎ ‎nie‎ ‎mógł‎ ‎nie‎ ‎odbić‎ ‎się‎ ‎również‎ ‎ujemnie‎ ‎na‎ ‎położeniu‎ ‎Żydów.‎ ‎Szczególnie‎ ‎pod‎ ‎sam‎ ‎koniec‎ ‎panowania Aleksandra‎ ‎zaczęły‎ ‎się‎ ‎ukazywać‎ ‎przepisy‎ ‎ograniczające‎ ‎ich‎ ‎prawa.‎ ‎W‎ ‎1816‎ ‎roku,‎ ‎zabroniono‎ ‎Żydom‎ ‎dzierżawić‎ ‎majątki‎ ‎ziemskie;‎ ‎w‎ ‎1820‎ ‎r.‎ ‎zakazano‎ ‎im‎ ‎przyjmować‎ ‎chrześcijan‎ ‎do‎ ‎służby; w‎ ‎styczniu‎ ‎1825‎ ‎r.‎ ‎Senat‎ ‎wydał‎ ‎rozporządzenie‎ ‎o‎ ‎wysiedleniu‎ ‎Żydów‎ ‎na‎ ‎wsi‎ ‎mieszkających‎ ‎w‎ ‎guberniach‎ ‎mohylowskiej‎ ‎i‎ ‎witebskiej[2].‎ ‎Ograniczeń‎ ‎tych‎ ‎nie‎ ‎wyprowadzano‎ ‎jednak‎ ‎ściśle‎ ‎w‎ ‎wykonanie;‎ ‎cechowała‎ ‎je‎ ‎w ogóle‎ ‎pewna‎ ‎chwiejność‎[3].‎ ‎Ze‎ ‎śmiercią jednak‎ ‎Aleksandra‎ ‎I‎ ‎i‎ ‎wstąpieniem‎ ‎na‎ ‎tron‎ ‎Mikołaja‎ ‎I‎ ‎zaczęła się‎ ‎nowa‎ ‎fatalna‎ ‎era‎ ‎dla‎ ‎Żydów‎ ‎Cesarstwa‎ ‎i‎ ‎Królestwa‎ ‎Polskiego.‎ ‎Cesarz‎ ‎Mikołaj‎ ‎I‎ ‎stanął‎ ‎od razu‎ ‎względem ‎nich‎ ‎na‎ ‎stanowisku‎ ‎wskroś‎ ‎represyjnym.‎ ‎Jego‎ ‎wytycznym‎ ‎dążeniem‎ ‎było‎ ‎wyrugowanie‎ ‎przeważnej‎ ‎części‎ ‎Żydów‎ ‎z‎ ‎Cesarstwa‎ ‎i‎ ‎zrusyfikowanie pozostałych‎ ‎przez‎ ‎narzucenie‎ ‎im‎ ‎prawosławia[4].‎ ‎W‎ ‎tym‎ ‎też‎ ‎celu cesarz‎ ‎zaraz‎ ‎w‎ ‎pierwszych‎ ‎latach‎ ‎swoich‎ ‎rządów‎ ‎wydał‎ ‎cały‎ ‎szereg‎ ‎odpowiednich‎ ‎przepisów.‎ ‎Już‎ ‎w‎ ‎lipcu‎ ‎1826‎ ‎roku‎ ‎ukazem‎ ‎cesarskim‎ ‎zostały‎ ‎ulegalizowane‎ ‎związki‎ ‎małżeńskie‎ ‎pomiędzy‎ ‎Żydami‎ ‎i‎ ‎ewangelikami‎ ‎zamieszkałymi‎ ‎w‎ ‎Rosji.‎ ‎Tegoż‎ ‎roku‎ ‎Senat rozkazał‎ ‎wydalić‎ ‎Żydów‎ ‎szynkarzy‎ ‎z‎ ‎wewnętrznych‎ ‎gubernii‎ ‎rosyjskich.‎ ‎W‎ ‎roku‎ ‎1827‎ ‎ukazały‎ ‎się‎ ‎dwa‎ ‎doniosłej‎ ‎wagi‎ ‎ukazy: jeden‎ ‎o‎ ‎pociągnięciu‎ ‎Żydów‎ ‎do‎ ‎służby‎ ‎wojskowej,‎ ‎trwającej‎ ‎wtenczas‎ ‎lat‎ ‎25,‎ ‎a‎ ‎drugi‎ ‎o‎ ‎wydaleniu‎ ‎ich‎ ‎z‎ ‎Kijowa.‎ ‎W‎ ‎1828‎ ‎r.‎ ‎wzbroniony‎ ‎został‎ ‎Żydom‎ ‎zagranicznym‎ ‎przyjazd‎ ‎do‎ ‎Cesarstwa.‎ ‎Ciekawą‎ ‎jest‎ ‎rzeczą,‎ ‎że‎ ‎to‎ ‎ostatnie‎ ‎ograniczenie‎ ‎rozciągnięte‎ ‎zostało również‎ ‎na‎ ‎Żydów‎ ‎z‎ ‎Królestwa‎ ‎Polskiego.‎ ‎W‎ ‎1829‎ ‎roku‎ ‎wydalono Żydów‎ ‎z‎ ‎Mikołajowa‎ ‎i‎ ‎Sewastopola.‎ ‎W‎ ‎1830‎ ‎r.‎ ‎cesarz‎ ‎uwolnił na‎ ‎trzy‎ ‎lata‎ ‎od‎ ‎wszelkich‎ ‎podatków‎ ‎Żydów,‎ ‎przyjmujących‎ ‎prawosławie,‎ ‎a‎ ‎jednocześnie‎ ‎w‎ ‎rozwinięciu‎ ‎powyżej‎ ‎wspomnianego ukazu‎ ‎o‎ ‎służbie‎ ‎wojskowej‎ ‎rozkazano‎ ‎Żydów,‎ ‎obstających‎ ‎przy swojej‎ ‎wierze,‎ ‎w‎ ‎razie‎ ‎niezapłacenia‎ ‎przez‎ ‎nich‎ ‎należnych‎ ‎podatków,‎ ‎brać‎ ‎w‎ ‎rekruty.‎ ‎Wreszcie‎ ‎w‎ ‎marcu‎ ‎1831‎ ‎r.‎ ‎cesarz‎ ‎uwolnił‎ ‎Żydów‎ ‎bessarabskich‎ ‎dożywotnio‎ ‎od‎ ‎wszelkich‎ ‎podatków, w‎ ‎razie‎ ‎przyjęcia‎ ‎przez‎ ‎nich‎ ‎prawosławia.‎ ‎W‎ ‎tym‎ ‎samym‎ ‎duchu wydawane‎ ‎były‎ ‎przez‎ ‎ten‎ ‎czas‎ ‎inne‎ ‎drobniejsze‎ ‎zarządzenia‎ ‎ograniczające‎ ‎i‎ ‎represyjne[5].‎

Należy‎ ‎zaznaczyć,‎ ‎że‎ ‎wszystkie‎ ‎wyżej‎ ‎wymienione‎ ‎przepisy dotyczyły‎ ‎na‎ ‎razie‎ ‎tylko‎ ‎Żydów‎ ‎z‎ ‎Cesarstwa,‎ ‎czyli‎ ‎pospolicie‎ ‎tak zwanych‎ ‎litwaków.‎ ‎Rozumie‎ ‎się,‎ ‎że‎ ‎równolegle‎ ‎do‎ ‎zmiany‎ ‎polityki‎ ‎rządu‎ ‎względem‎ ‎Żydów‎ ‎zmieniło‎ ‎się‎ ‎również‎ ‎usposobienie tych‎ ‎ostatnich‎ ‎względem‎ ‎rządu.‎ ‎Stąd‎ ‎stało‎ ‎się‎ ‎możliwym,‎ ‎że‎ ‎ci sami‎ ‎litwacy,‎ ‎którzy‎ ‎przed‎ ‎kilkunastu‎ ‎zaledwie‎ ‎laty,‎ ‎t.‎j.‎ ‎podczas wojny‎ ‎francusko-rosyjskiej‎ ‎1812‎ ‎r.,‎ ‎tak‎ ‎gorliwie‎ ‎wysługiwali‎ ‎się sprawie‎ ‎rosyjskiej,‎ ‎którzy‎ ‎po‎ ‎dalszych‎ ‎znowu‎ ‎latach‎ ‎kilkudziesięciu,‎ ‎t.‎‎j.‎ ‎w‎ ‎dobie‎ ‎po‎ ‎powstaniu‎ ‎styczniowym‎ ‎aż‎ ‎do‎ ‎dni‎ ‎naszych będą‎ ‎używani‎ ‎jako‎ ‎narzędzie‎ ‎dla‎ ‎celów‎ ‎rusyfikacyjnych‎ ‎w‎ ‎Królestwie‎ ‎Polskim‎ ‎—‎ ‎obecnie,‎ ‎w‎ ‎początkach‎ ‎ery‎ ‎mikołajewskiej, a‎ ‎mianowicie‎ ‎w‎ ‎wielkim‎ ‎przesileniu‎ ‎polsko-rosyjskim,‎ ‎jakie‎ ‎stanowiła‎ ‎rewolucja‎ ‎listopadowa‎ ‎1830‎ ‎roku,‎ ‎mogli‎ ‎zrazu‎ ‎tajemnie, potem‎ ‎nawet‎ ‎coraz‎ ‎jawniej‎ ‎sprzyjać‎ ‎sprawie‎ ‎polskiej‎ ‎w ogóle, a‎ ‎w‎ ‎szczególności‎ ‎usiłowaniom‎ ‎rewolucyjnym‎ ‎polskim‎ ‎na‎ ‎Litwie. Tak‎ ‎więc,‎ ‎podług‎ ‎otrzymanych‎ ‎wtedy‎ ‎w‎ ‎Warszawie‎ ‎wiadomości z‎ ‎Litwy,‎ ‎tamtejsi‎ ‎„Izraelici‎ ‎teraz,‎ ‎jak‎ ‎nigdy‎ ‎bardziej‎ ‎sprzyjają Polakom‎ ‎i‎ ‎pragną‎ ‎ujrzeć‎ ‎nasze‎ ‎wojsko‎ ‎wstępujące‎ ‎na‎ ‎ziemi‎ ‎Jagiellonów”[6]. ‎Ostentacyjnie‎ ‎obwieszali‎ ‎swoje‎ ‎bóżnice‎ ‎orłami‎ ‎polskimi‎ ‎i‎ ‎urządzali‎ ‎modły‎ ‎na‎ ‎intencję‎ ‎zwycięstw‎ ‎ ‎ ‎polskich[7].‎ ‎‎Już nawet‎ ‎po‎ ‎upadku‎ ‎rewolucji,‎ ‎w‎ ‎1832‎ ‎r.,‎ ‎rabin‎ ‎z‎ ‎Besançon,‎ ‎czystej krwi‎ ‎litwak,‎ ‎gdyż‎ ‎w‎ ‎Wilnie‎ ‎urodzony,‎ ‎w‎ ‎poufnym‎ ‎liście‎ ‎do‎ ‎wybitnego‎ ‎Żyda‎ ‎warszawskiego‎ ‎nazywał‎ ‎Polskę‎ ‎„swoją‎ ‎ojczyzną‎” i‎ ‎zapewniał,‎ ‎że‎ ‎wciąż‎ ‎myśli‎ ‎o‎ ‎nieszczęśliwej‎ ‎Polsce‎ ‎i‎ ‎kocha‎ ‎emigrantów‎ ‎polskich‎ ‎osiadłych‎ ‎we‎ ‎Francji[8].‎‎ ‎Pomiędzy‎ ‎schwytanymi‎ ‎przez‎ ‎wojsko‎ ‎polskie‎ ‎w‎ ‎czasie‎ ‎kampanii‎ ‎1831‎ ‎roku‎ ‎i‎ ‎sprowadzonymi‎ ‎do‎ ‎Warszawy‎ ‎szpiegami‎ ‎rzadko‎ ‎znajdujemy‎ ‎litwaka,‎ ‎kiedy natomiast‎ ‎sporo‎ ‎takich‎ ‎szpiegów‎ ‎znalazło‎ ‎się‎ ‎wtenczas‎ ‎wśród miejscowych‎ ‎Żydów‎ ‎w‎ ‎samym‎ ‎Królestwie.‎ ‎Żydzi‎ ‎bowiem‎ ‎Królestwa‎ ‎Polskiego,‎ ‎rządzonego‎ ‎dotychczas‎ ‎przez‎ ‎własne‎ ‎odrębne‎ ‎prawa‎ ‎konstytucyjne,‎ ‎nie‎ ‎mieli‎ ‎dotąd‎ ‎sposobności‎ ‎poznać z bliska‎ ‎Mikołaja‎ ‎I,‎ ‎którego‎ ‎ciężka‎ ‎ręka‎ ‎już‎ ‎wtedy‎ ‎tak‎ ‎dotkliwie odczuwaną‎ ‎była‎ ‎przez‎ ‎ich‎ ‎współwyznawców‎ ‎w‎ ‎Cesarstwie,‎ ‎i‎ ‎raczej‎ ‎skłonni‎ ‎byli‎ ‎widzieć‎ ‎w‎ ‎nim‎ ‎kontynuatora‎ ‎życzliwych‎ ‎intencji ‎jego‎ ‎poprzednika,‎ „łaskawego‎ ‎monarchy”,‎ ‎jak‎ ‎nazywali‎ ‎Aleksandra‎ ‎I,‎ ‎dla‎ ‎którego‎ ‎zachowali‎ ‎dużo‎ ‎sympatii.‎ ‎Obecnie‎ ‎więc, przy‎ ‎wybuchu‎ ‎rewolucji‎ ‎listopadowej,‎ ‎Żydzi‎ ‎Królestwa‎ ‎wprawdzie‎ ‎przystąpili‎ ‎do‎ ‎powstania,‎ ‎szczególnie‎ ‎po‎ ‎miastach‎ ‎większych, wiele‎ ‎jednak‎ ‎Żydów‎ ‎na‎ ‎prowincji‎ ‎albo‎ ‎zachowało‎ ‎zupełną‎ ‎obojętność, ‎albo‎ nawet ‎działało‎ wręcz‎ na‎ szkodę ‎sprawie ‎polskiej[9].‎ Przeciwnie‎ ‎litwacy,‎ ‎którzy‎ ‎zdążyli‎ ‎już‎ ‎należycie‎ ‎zakosztować‎ ‎represyjnej‎ ‎polityki,‎ ‎tym‎ ‎szczerzej‎ ‎byli‎ ‎powodowani‎ ‎do‎ ‎sprzyjania sprawie‎ ‎rewolucyjnej.‎ ‎Nie‎ ‎było‎ ‎to‎ ‎zresztą‎ ‎tajemnicą‎ ‎dla‎ ‎cesarza Mikołaja‎ ‎I,‎ ‎który‎ ‎też‎ ‎dla‎ ‎zapobieżenia‎ ‎podobnej‎ ‎niepożądanej‎ ‎dlań
orientacji‎ ‎ludności‎ ‎żydowskiej‎ ‎guberni‎ ‎zachodnich,‎ ‎natychmiast po‎ ‎wybuchu‎ ‎rewolucji,‎ ‎uznał‎ ‎za‎ ‎stosowne‎ ‎przedsięwziąć‎ ‎odpowiednie‎ ‎środki,‎ ‎mające‎ ‎na‎ ‎celu‎ ‎doraźne‎ ‎skaptowanie‎ ‎tej‎ ‎ludności. Tak‎ ‎więc,‎ ‎w‎ ‎przededniu‎ ‎rozpoczęcia‎ ‎kroków‎ ‎wojennych,‎ ‎w‎ ‎początku‎ ‎roku‎ ‎1831,‎ ‎ukazem‎ ‎nadzwyczajnym‎ ‎wstrzymane‎ ‎zostało‎ ‎na razie‎ ‎zarządzone‎ ‎poprzednio‎ ‎wysiedlenie‎ ‎Żydów‎ ‎z‎ ‎Kijowa‎ ‎„ze względu‎ ‎na‎ ‎obecne‎ ‎warunki‎ ‎polityczne,‎ ‎w‎ ‎których‎ ‎oni‎ ‎mogą‎ ‎być pożyteczni”[10]. ‎„Szelmy‎ ‎(pronyry)‎ ‎Żydzi” —‎ ‎jak‎ ‎ich‎ ‎nazywał‎ ‎sam cesarz‎ ‎Mikołaj‎ ‎I‎[11]‎ ‎—‎ ‎odgadnęli‎ ‎jednak‎ ‎pobudki‎ ‎tego‎ ‎nagłego‎ ‎dobrodziejstwa‎ ‎i‎ ‎nie‎ ‎dali‎ ‎się‎ ‎całkowicie‎ ‎zniechęcić‎ ‎do‎ ‎sprawy‎ ‎rewolucji,‎ ‎której‎ ‎pierwotnie‎ ‎przypisywali‎ ‎widoki‎ ‎zupełnego‎ ‎powodzenia.

Stało‎ ‎się‎ ‎jednak‎ ‎inaczej.‎ ‎Nastąpił‎ ‎upadek‎ ‎powstania.‎ ‎Po jego‎ ‎stłumieniu‎ ‎cesarz‎ ‎oczywiście‎ ‎powrócił‎ ‎do‎ ‎pierwotnego‎ ‎swego punktu‎ ‎wytycznego‎ ‎w‎ ‎sprawie‎ ‎żydowskiej‎ ‎i‎ ‎ze‎ ‎zdwojoną‎ ‎energią zabrał‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎jej‎ ‎rozwiązania‎ ‎na‎ ‎swój‎ ‎sposób.‎ ‎Już‎ ‎w‎ ‎grudniu 1831‎ ‎roku‎ ‎zakazano‎ ‎Żydom‎ ‎pobytu‎ ‎w Finlandii;‎ ‎zaraz‎ ‎też‎ ‎zaczęto‎ ‎na‎ ‎nowo‎ ‎wydalać‎ ‎Żydów‎ ‎z‎ ‎Kijowa.‎ ‎Podobne‎ ‎ukazy‎ ‎zjawiały się‎ ‎również‎ ‎dość‎ ‎często‎ ‎w‎ ‎latach‎ ‎następnych[12].‎‎ ‎Fenomenalnym, zgoła‎ ‎wyjątkowym‎ ‎zjawiskiem‎ ‎w‎ ‎ustawodawstwie‎ ‎Mikołaja‎ ‎I-go względem‎ ‎Żydów‎ ‎było‎ ‎jedynie‎ ‎„Postanowienie‎ ‎o‎ ‎Żydach” ‎z‎ ‎dnia 13‎ ‎kwietnia‎ ‎1835‎ ‎roku,‎ ‎które‎ ‎pomiędzy‎ ‎innymi‎ ‎dopuszczało‎ ‎Żydów do‎ ‎służby‎ ‎rządowej‎ ‎w‎ ‎wewnętrznych‎ ‎guberniach‎ ‎Cesarstwa[13].‎  Miało‎ ‎ono‎ ‎jednak‎ ‎charakter‎ ‎czysto‎ ‎specjalny,‎ ‎okazujący‎ ‎się‎ ‎namacalnie‎ ‎już‎ ‎z‎ ‎wydanego‎ ‎po‎ ‎roku‎ ‎zaledwie,‎ ‎w‎ ‎marcu‎ ‎1836‎ ‎roku, wręcz‎ ‎przeciwnego‎ ‎rozporządzenia,‎ ‎zabraniającego‎ ‎bezwzględnie przyjmowania‎ ‎Żydów‎ ‎na‎ ‎urzędy‎ ‎w‎ ‎Wilnie‎ ‎i‎ ‎Kijowie[14].‎ ‎„Postanowienie” ‎1835‎ ‎roku‎ ‎spowodowała‎ ‎bowiem‎ ‎doraźna‎ ‎i‎ ‎nagła‎ ‎po trzeba‎ ‎publiczna.‎ ‎W‎ ‎rzeczy‎ ‎samej,‎ ‎w‎ ‎guberniach‎ ‎wewnętrznych oraz‎ ‎zachodnich‎ ‎Cesarstwa‎ ‎już‎ ‎od dawna‎ ‎dawał‎ ‎się‎ ‎odczuwać‎ ‎dotkliwy‎ ‎brak‎ ‎kandydatów‎ ‎z‎ ‎niezbędnym‎ ‎cenzusem‎ ‎naukowym‎ ‎na posady‎ ‎urzędowe,‎ ‎zwłaszcza‎ ‎w‎ ‎zakresie‎ ‎urzędów‎ ‎lekarskich;‎ ‎z‎ ‎tego‎ ‎więc‎ ‎powodu‎ ‎rząd‎ ‎był‎ ‎zmuszony‎ ‎powołać‎ ‎oświeceńszych‎ ‎Żydów‎ ‎na‎ ‎te‎ ‎stanowiska.‎ ‎Już‎ ‎jednak‎ ‎w‎ osiem‎ ‎lat‎ ‎później‎ ‎powyższy przepis‎ ‎został‎ ‎odwołany‎ ‎i‎ ‎znowu‎ ‎wskrzeszony‎ ‎w‎ ‎roku ‎1855,‎ ‎z‎ ‎tych samych,‎ ‎co‎ ‎poprzednio,‎ ‎pobudek.‎ ‎Należy‎ ‎nadmienić,‎ ‎że‎ ‎w‎ ‎samej tylko‎ ‎służbie‎ ‎lekarsko-rządowej‎ ‎wakowało‎ ‎wtenczas‎ ‎w‎ ‎Cesarstwie 238‎ ‎posad,‎ ‎których‎ ‎obsadzić‎ ‎nie‎ ‎było‎ ‎sposobu,‎ ‎skutkiem‎ ‎zupełnego‎ ‎braku‎ ‎odpowiednio‎ ‎wykwalifikowanych‎ ‎kandydatów.‎ ‎Natomiast‎ ‎w‎ ‎guberniach‎ ‎północno-‎ ‎i‎ ‎południowo-zachodnich,‎ ‎dzięki światłej‎ ‎działalności‎ ‎Uniwersytetu‎ ‎Wileńskiego,‎ ‎nierównie‎ ‎wyższy był‎ ‎poziom‎ ‎wykształcenia‎ ‎fachowego,‎ ‎więc‎ ‎nie‎ ‎potrzebowano‎ ‎użyć tego‎ ‎środka.‎ ‎Postanowienie‎ ‎z‎ ‎roku‎ ‎1835‎ ‎było‎ ‎zresztą — jak‎ ‎się rzekło — wyjątkiem‎ ‎zgoła‎ ‎odrębnym;‎ ‎w‎ ‎ogólności‎ ‎zaś‎ ‎rządowe‎ ‎represje‎ ‎antyżydowskie‎ ‎wzrastały‎ ‎z‎ ‎roku‎ ‎na‎ ‎rok.‎ ‎Wielki‎ ‎popłoch wywołało‎ ‎wśród‎ ‎Żydów‎ ‎prześladowanie‎ ‎dwóch‎ ‎najgłośniejszych owymi‎ ‎czasy‎ ‎„cadyków” ‎w‎ ‎Rosji:‎ ‎Menachema‎ ‎Mendla‎ ‎Boruchowicza[15],‎‎ ‎wnuka‎ ‎słynnego‎ ‎ongi‎ ‎agenta‎ ‎rosyjskiego,‎ ‎Sznejera‎ ‎Zelmana,‎ ‎oraz‎ ‎„świętego”‎ ‎cudotwórcy,‎ ‎Izraela‎ ‎z‎ ‎Ryżyn‎ ‎(?).‎ ‎Pierwszemu‎ ‎zarzucano‎ ‎zdradę‎ ‎stanu,‎ ‎a‎ ‎drugiego‎ ‎uwięziono‎ ‎pod‎ ‎zarzutem‎ ‎fałszerstwa‎ ‎monety.‎ ‎Pierwszy‎ ‎do‎ ‎końca‎ ‎życia‎ ‎pozostawał pod‎ ‎ścisłym‎ ‎dozorem‎ ‎policyjnym,‎ ‎drugiemu‎ ‎zaś‎ ‎udało‎ ‎się‎ ‎umknąć z‎ ‎Rosji,‎ ‎dzięki‎ ‎„cudowi‎ ‎boskiemu”,‎ ‎t.‎‎j.‎ ‎obdarzeniu‎ ‎go‎ ‎zdolnością uczynienia‎ ‎się‎ ‎niewidzialnym — jak‎ ‎twierdzą‎ ‎z‎ ‎niewzruszoną‎ ‎pewnością‎ ‎pobożne‎ ‎źródła‎ ‎chasydzkie[16].‎ ‎Z‎ ‎drugiej‎ ‎jednak‎ ‎strony, według‎ ‎pewnych‎ ‎źródeł,‎ ‎sam‎ ‎cadyk‎ ‎pono‎ ‎nie‎ ‎zupełnie‎ ‎ufał‎ ‎swej cudownej‎ ‎sile,‎ ‎gdyż‎ ‎uważał‎ ‎za‎ ‎potrzebne‎ ‎„jednać‎ ‎sobie‎ ‎serca‎ ‎dostojników‎ ‎rosyjskich‎ ‎sumą‎ ‎60‎ ‎tysięcy‎ ‎rs.”‎ ‎Po‎ ‎wydobyciu‎ ‎się z‎ ‎Rosji‎ ‎przeniósł‎ ‎on‎ ‎swoją‎ ‎rezydencję‎ ‎do‎ ‎słynnego‎ ‎odtąd‎ ‎cudami‎ ‎miasteczka‎ ‎Sadogóry‎ ‎na‎ ‎Bukowinie.

Pod‎ ‎wpływem‎ ‎stałych‎ ‎represji‎ ‎Żydzi‎ ‎w‎ ‎Cesarstwie‎ ‎w‎ ‎dość znacznej‎ ‎stosunkowo‎ ‎liczbie‎ ‎przechodzili‎ ‎na‎ ‎prawosławie.‎ ‎Z‎ ‎pomiędzy‎ ‎tych‎ ‎prozelitów‎ ‎wielu‎ ‎cieszyło‎ ‎się‎ ‎nawet‎ ‎szczególnymi względami‎ ‎cesarza‎ ‎Mikołaja‎ ‎I[17].‎‎ ‎Równocześnie‎ ‎zaś‎ ‎wśród‎ ‎Żydów Cesarstwa‎ ‎rozwinął‎ ‎się‎ ‎nader‎ ‎silny‎ ‎prąd‎ ‎wychodźczy‎ ‎z‎ ‎gubernii zachodnich,‎ ‎przeważnie‎ ‎do‎ ‎Królestwa‎ ‎Polskiego,‎ ‎na‎ ‎które‎ ‎zrazu nie‎ ‎były‎ ‎jeszcze‎ ‎rozciągnięte‎ ‎powyższe‎ ‎zarządzenia‎ ‎represyjne. Jednakowoż‎ ‎i‎ ‎tutaj,‎ ‎w‎ ‎Królestwie‎ ‎Polskim,‎ ‎niebawem‎ ‎miał‎ ‎nastąpić‎ ‎zwrot‎ ‎dla‎ ‎ludności‎ ‎żydowskiej‎ ‎nieprzyjazny,‎ ‎pod‎ ‎sterem ówczesnego‎ ‎nowego‎ ‎wielkorządcy‎ ‎kraju,‎ ‎ks.‎ ‎feldmarszałka‎ ‎Paskiewicza.

[1] Por.‎ ‎nasz‎ ‎artykuł:‎ ‎”Żydzi‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1812”‎ ‎w‎ ‎”Bibl.‎ ‎Warsz.”,‎ ‎1910,‎ ‎kwiecień.

[2] I.‎ ‎G.‎ ‎Orszański,‎  „Russk.‎ ‎zakonod.‎ ‎o‎ ‎jewr.” ‎(Pet.‎ ‎1877)‎ ‎16‎‎-28.

[3] ‎Allg.‎ ‎Zeit.‎ ‎d.‎ ‎Judenth.‎ ‎(Lipsk,‎ ‎1855),‎ ‎60:‎  „Gdy‎ ‎już‎ ‎na‎ ‎schyłku‎ ‎panowania‎ ‎Aleksandra‎ ‎I‎ ‎urzędnicy‎ ‎zwrócili‎ ‎uwagę‎ ‎generał-gubernatora‎ ‎petersburskiego,‎ ‎Miłoradowicza,‎ ‎że‎ ‎Żydzi‎ ‎wbrew‎ ‎zakazom‎ ‎mieszkają‎ ‎w‎ ‎stolicy,‎ ‎odpowiedział:‎ ‎dajcie‎ ‎im‎ ‎spokój;‎ ‎bez‎ ‎nich‎ ‎nie‎ ‎zwyciężylibyśmy‎ ‎Napoleona,‎ ‎a‎ ‎ja‎ ‎nie miałbym‎ ‎tych‎ ‎orderów‎ ‎za‎ ‎rok‎ ‎1812”.

[4] ‎Ukaz‎ ‎24‎ ‎maja‎ ‎1823‎ ‎r.,‎ ‎ob.‎ ‎Lewande:‎  „Sborn.‎ ‎zak.‎ ‎i‎ ‎poloż.‎ ‎kasajuszcz. jewr.”‎ ‎(Pet.,‎ ‎1874),‎ ‎243;‎ ‎Orszański‎ ‎l.‎ ‎c.,‎ ‎157.

[5] Lewande,‎ ‎l.‎ ‎c.,‎ ‎208‎ ‎-‎240.

[6] „Dziennik‎ ‎powszech.”,‎ ‎6‎ ‎lutego‎ ‎1831‎ ‎r.

[7] Ze‎ ‎zbiorów‎ ‎rkp.‎ ‎Mathiasa‎ ‎Bersona:‎  „Mat.‎ ‎do‎ ‎historii‎ ‎bóżnicy‎ ‎w‎ ‎Jaryszowie.”‎

[8] Rabin‎ ‎Josna‎ ‎Rubinstein‎ ‎do‎ ‎Jakóba‎ ‎Tugendholda,‎ ‎Besançon,‎ ‎24‎ ‎juin, 1832;‎ „Je‎ ‎pense‎ ‎toujours‎ ‎de‎ ‎la‎ ‎malheureuse‎ ‎Pologne,‎ ‎j’aime‎ ‎les‎ ‎Polonais‎ ‎qui habitent‎ ‎Besanęon”.‎ ‎W‎ ‎rzeczonym‎ ‎liście‎ ‎Rubinstein‎ ‎żądał‎ ‎opinii‎ ‎w‎ ‎sprawie udzielenia‎ ‎wsparcia‎ ‎emigrantowi‎ ‎polskiemu,‎ ‎Józefowi‎ ‎Berkowiczowi,‎ ‎synowi
pułkownika,‎ ‎Berka‎ ‎Joselowicza.‎ ‎W‎ ‎odpowiedzi‎ ‎swojej‎ ‎z‎ ‎d.‎ ‎16‎ ‎września‎ ‎t.‎r. Tugendhold‎ ‎przedstawia‎ ‎Berkowicza‎ ‎w‎ ‎nader‎ ‎czarnym‎ ‎świetle‎ ‎(rkp.).‎ ‎O‎ ‎Tugendholdzie‎ ‎por.‎ ‎Askenazy:‎ „Dwa‎ ‎stulecia‎”‎ ‎II‎ ‎(Warsz.,‎ ‎1910),‎ ‎551‎ ‎-2.

[9] Szczerbatow:‎ „Feldm.‎ ‎ks.‎ ‎Paskiewicz”‎ ‎(Pet.,‎ ‎1888),‎ ‎V,‎ ‎580.

[10] ‎Lewande,‎ ‎l.‎ ‎c.,‎ ‎293;‎ ‎Orszański,‎ ‎l.‎ ‎c.,‎ ‎180.

[11] Szczerbatow:‎ ‎„Paskiewicz”,‎ ‎l.‎ ‎c.

[12] Mendelkern:‎ ‎„Dy‎wre‎ ‎im‎‎ej‎ ‎Rosja”,‎ ‎(Warszawa,‎ ‎1875),‎ ‎98.

[13] ‎Ibidem,‎ ‎99.

[14] Ibidem,‎ ‎101.

[15] Por.‎ ‎Askenazy:‎ ‎„Dwa‎ ‎stulecia”.‎ ‎II.‎ ‎(Warsz.,‎ ‎1910),‎ ‎432-3,‎ ‎552-4.

[16] ‎„Likutej‎ ‎Tore”‎ ‎(autobiograficzne‎ ‎zapiski‎ ‎samego‎ ‎„świętego”‎ ‎Izraela,‎ ‎rkp.).

[17] ‎„Allg.‎ ‎Zeit.‎ ‎d.‎ ‎Jud.,”‎ ‎j.‎ ‎w.