Polskie wydanie dzieła Ludwiga Passargego – albo Louisa Passarge’a: sam autor używał takiej, brzmiącej z francuska, formy zapisu swojego nazwiska – jest rzeczą ze wszech miar potrzebną, gdyż służyć będzie nie tylko polskiej kulturze, ale też sprawie porozumienia Polaków i Niemców.
W kręgu literatury niemieckiej jest to praca w swoim gatunku pionierska: wyprzedziła o kilka lat wydanie pierwszego tomu klasycznego dzieła „szkiców podróżnych”, „Wędrówek poprzez Marchię Brandenburską” (Wanderungen durch die Mark Brandenburg) Theodora Fontane’a. Książki tego typy były wówczas masowo czytane, w Niemczech i całej Europie. Przybliżały one czytelnikom różnorodność regionów, z których składała się ich „duża ojczyzna”. Jako takie, pogłębiały wiedzę o sprawach lokalnych, służyły promocji nowocześnie pojętego patriotyzmu, ale też – dzięki zawartym w nich nutom osobistej, autorskiej refleksji – odpowiadały na uniwersalną potrzebę poznawania tego, co nieznane.
Passarge, z pochodzenia Niemiec wschodniopruski, urodził się w majątku Wolittnick, dziś Primorskoje-Nowoje w rosyjskim obwodzie kaliningradzkim, nad samym brzegiem Zalewu Wiślanego. Tereny leżące wokół ujścia Wisły Passarge znał od dziecka, na zwiedzaną przez siebie krainę patrzył zatem nie powierzchownie jak turysta, który po raz pierwszy ogląda egzotyczne rejony, lecz w głębokim zrozumieniem. Jego opis, chociaż głęboko erudycyjny i gęsty od faktów, jest warki i klarowny, aczkolwiek – patrząc z dystansu półtora stulecia – czasem można nie zgadzać się z jego subiektywnymi opiniami.
Autor opisuje Żuławy Wiślane i miasta leżące na ich obrzeżach: Gdańsk, Tczew i Malbork. Wówczas należały one do Niemiec, dzisiaj są częścią Polski. Sama Wisła, wątek przewodni książki, jest toposem ważnym dla polskiej kultury narodowej, niejako rzeką-symbolem. Niemniej Książka Passarg’a pozostaje do dziś nieznana polskim odbiorcom. Zasługuje więc na wydanie przetłumaczonej całości, z solidnym opracowaniem edytorskim.