Oto przed Państwem długo wyczekiwana książka brytyjskiego autora węgierskiego pochodzenia – Gabriela Ronaya. „Anglik tatarskiego chana” to owoc wieloletnich trudów badawczych, kwerend i poszukiwań archiwalnych, analiz ikonograficznych połączonych niezwykle subtelną intuicją autora. Autor zapoznaje nas z postaciami, które – choć całkowicie nam nieznane – wywarły wielki wpływ na losy Europy XIII wieku. Nikt nie wie przecież o tym, że najważniejszym dyplomatą dworu wielkiego chana i najważniejszym przewodnikiem armii mongolskiej wkraczającej do Europy, był były angielski duchowny i templariusz. Postać ta, wspominana w wielu publikacjach, jest owiana mgłą tajemnicy tak gęstą, że tylko ktoś naprawdę pewny swoich metod i racji, a także bardzo odważny mógł spróbować ową mgłę rozwiać. No i wskazać personalnie kim był Anglik, który znalazł się wśród Mongołów i rozpoczął tam służbę, której efektem były katastrofy spadające na Europę jedna po drugiej. Żaden z autorów, poza Gabrielem Ronayem nie dokonał personalnej identyfikacji tego człowieka i nie udowodnił przekonująco, że racja jest po jego stronie. Autor książki kreśli przed naszymi oczami ogromną panoramę epoki, czytelnik ma wrażenie, że porwany jakaś wielką siłą szybuje nad kontynentem oglądając, w zmieniającej się stale skali, postaci i wydarzenia przez nie inicjowane. Raz znajduje się wysoko i obserwuje sunące po kanale La Manche okręty, dobijające do francuskich brzegów, raz obniża lot i zagląda wprost do okien warownych zamków, tajnych kancelarii, klasztornych refektarzy. Potem znów wzbija się wysoko, by ujrzeć ogromne armie chana koncentrujące się zimą nad granicą Polski i Węgier, a znów zniżywszy lot zobaczyć wielką jurtę, w której Mongołowie, Chińczycy, Turcy i on – Anglik tatarskiego chana – uzgadniają polityczne i militarne strategie mające zgubić Europę.