Historia kradzieży wehikułu nieśmiertelności. Jacek Drobny

Promocja!

Historia kradzieży wehikułu nieśmiertelności. Jacek Drobny

Original price was: 85.00zł.Current price is: 65.00zł.

Na stanie

Kategoria:

Naród wydaje się dziś być czymś bardzo zbliżonym, o ile nie tożsamym z religią. A z całą pewnością wzbudza współcześnie więcej emocji niż wszystkie dogmaty Kościoła Powszechnego (do deifikacji narodu jeszcze wrócę). Ciekawe, że wszystkie możliwe definicje narodu oparte na kryteriach etnicznych, historycznych i  kulturalnych dadzą się bez trudu sfalsyfikować. Stąd przyjmuję, że naród  jako pojęcie jest czymś pięknie niedookreślonym – taki jest stan dzisiejszy. Ale kiedyś, za czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów termin naród polski oznaczał policzalny zbiór obywateli, ogół szlachty, czy też mówiąc tamtejszym językiem – wszystkich indygenatów. Dziś naród to pojęcie samoistne, pojęcie zamknięte samo w sobie. To ogół ludzi uznających się za konkretny naród. Nic ponadto. Żywy pleonazm. Definicja ta dopuszcza nawet taką sytuację, w której wszyscy Hutu – jak to napisał z okazji Dnia Flagi jeden z moich przyjaciół – mogą skutecznie uznać się za Polaków.

 

Naród bliski religii to księgi kanoniczne i Tradycja. Tradycja, która księgi te uformowała, wybrała te właśnie spośród wielu możliwości, inne odrzuciła, określiła ich porządek i hierarchię, narzuciła reguły interpretacji. Cóż możemy teraz zrobić, kiedy stoimy porzuceni przez przeszłość, świadomi, że Tradycja została nam odjęta. Jeżeli przyjąć, że Henryk Sienkiewicz, chłopiec z dworu, pisał swoje powieści dla innych chłopców z dworów, a dzisiaj, tam gdzie stał dwór czy pałac, straszą po wsiach niewielkie pagórki porosłe pokrzywą, zaś sami chłopcy z dworów leżą w Katyniu i innych nieznanych miejscach, to jak my możemy, bez popadania w herezję, odczytać właściwie naszą narodową tożsamość. Przy czym ważny jest kontekst tych dociekań. Jaki musiałby być stan narodu niemieckiego w hipotetycznej sytuacji, w której jedna z największych sieci handlowych Republiki Federalnej nosiłaby nazwę „Artykuły spożywcze” (dosłownie i ostentacyjnie, bez jakiejkolwiek translacji na język lokalny)?

Fragment tekstu