39 wypraw na dziewiąty krąg

39 wypraw na dziewiąty krąg

65.00

Brak w magazynie

Kategoria: Tag:

Kolega Knighta, Jeff Johnson, zaproponował, by dotychczasową nazwę zastąpić imieniem greckiej boginii zwycięstwa Nike. Dzisiejsze logo marki, ów słynny w każdym zakątku świata „haczyk”, przez wielu uważany za najpotężniejsze logo na świecie, zostało stworzone w roku 1971 przez niejaką Carolyn Davidson za zaledwie 35 dolarów. Sam Knight, poproszony o ocenę, stwierdził skromnie: „Nie powiem, żebym był zachwycony, ale pewnie się przyzwyczaję”. Jeśli jednak w tym momencie ktoś się martwi, że biedna Davidson na tym interesie wyszła jak Zabłocki na mydle, może spać spokojnie. W roku 1983 bowiem, za swój udział w sukcesie marki, otrzymała ona do dziś nieujawnioną liczbę akcji Nike’a. Sam Knight w słynnym telewizyjnym Oprah Winfrey Show w roku 2011 skromnie wspomniał o paruset udziałach, ale, jak już wspomnieliśmy, faktyczny poziom owej nagrody pozostał do dziś nieujawniony.
Posłuchajmy może raz jeszcze samego Knighta:
„W tamtych czasach dosłownie każdy, kto miał pod ręką klej i parę nożyc mógł z marszu wejść w biznes obuwniczy. W tej sytuacji, jedynym sposobem, by przeć do przodu, była innowacyjność produktu. Ale byliśmy też dobrzy w tym, że zawsze utrzymywaliśmy niskie koszta produkcji. Podczas gdy wielcy, powszechnie uznani na rynku gracze, tacy jak Puma czy Adidas, wciąż produkowali w europejskich firmach, gdzie zawsze dbano o bardzo wysokie płace, myśmy wiedzieli, że miejscem, gdzie należy organizować produkcję jest Azja”. A reagując na krytykę ze strony tych, którzy nie mogli pogodzić się ze standardami, wedle których sprawiedliwym jest, by między pensją robotnika w Indonezji a zarobkami gwiazdy Nike, panował tak wielki dystans, Knight powiedział: „Przecież nikogo nie próbujemy kantować. Kraje takie jak Indonezja znajdują się w okresie transformacji z prymitywnej gospodarki rolnej do bardziej nowoczesnej gospodarki przemysłowej i to jest historyczny standard. Nie mam najmniejszych wątpliwości co do tego, że przez swoją obecność my tym ludziom niesiemy nadzieję”.
Co do samego produktu natomiast, dodawał: „Jedyne co robimy, to próbujemy zakładać nasze buty na stopy biegaczy, a jeśli udało nam się zdobyć uznanie takich gwiazd jak Steve Prefontaine czy Alberto Salaza, to nie tyle dzięki taniej pracy Azjatów, ale przez to, że ogromną część naszego czasu spędzaliśmy na stadionach, obserwując sportowców i z nimi rozmawiając, a przede wszystkim przez to, że potrafiliśmy robić ciekawe rzeczy z naszymi butami”.

Fragment książki.